...przeczytałam 6 książek w czasie 20 dni w sanatorium...
A z pośród tych przeczytanych chciałabym powiedzieć kilka zdań nt. dwóch z nich:
"1001 spotkań z nauką" - James Trefil (wydanie z 1997 r.)
We wstępie Autor napisał piękne zdania: "Nauka pozwala zrozumieć jak zbudowany jest i jak działa niezmierzony, niezrównany w swoim pięknie Wszechświat - od wybuchów odległych gwiazd do najmniejszej komórki w organizmie. Zgromadzenie tej wiedzy jest z pewnością największym ze wszystkich osiągnięć ludzkiego rozumu."
Tematycznie podzielono całą wiedzę na Biologię (klasyczną i molekularną), Ewolucję, Fizykę, Naukę o Ziemi i Astronomię. Ciekawostką z biologii (dla mnie też, mimo że uczyłam się jej szczegółowo na studiach) jest informacja o tym że rekiny wcale nie mają kości. Cały ich szkielet zbudowany jest z chrząstek i są przedstawicielami najbardziej prymitywnych form ryb! prawda że to niezwykła informacja? Albo taka informacja z fizyki klasycznej: "sekunda jest obecnie zdefiniowana w terminach ruchu elektronu w atomie cezu" i znaczy to aż tyle, że zegar atomowy mierzy długość sekundy z dokładnością do trzynastego miejsca po przecinku.... wiedzieliście o tym? I jeszcze inna ciekawostka: budowa Ziemi to skorupa (na której my żyjemy), płaszcz wewnętrzy i ostatecznie niewielkie (zbudowane z metali ciężkich) jądro. Wewnątrz Ziemi począwszy od 20 m jej głębokości - temperatura rośnie o 5-70 st. C na każdy km głębokości. Najgłębsze wiercenia prowadzone na półwyspie Kola na Syberii - koronka wiertła minęła 12 km i jest to głębokość bliska granicy naszych obecnych możliwości technicznych m. innymi z uwagi na temperaturę wewnętrzną Ziemi blokującą ruch wiertła (nie podano tej temp.... a bardzo mnie to ciekawiło....).
Kochani, tu jest tyle ciekawostek, że nie można się oderwać. Oczywiście polecam, a gdyby się Wam nie bardzo chciało czytać - to chociaż te kilka ciekawostek ode mnie wiecie, takie, które nie uszły mojej uwadze na pierwszy rzut oka bo faktycznie są ciekawe...
Inna całkiem i całkiem niezła lekturka to:
"Z g r e d" - Rafała Ziemkiewicza
Cokolwiek chcielibyście powiedzieć o Autorze to pewnie byłaby prawda, ale ja powiem uczciwie - czyta się go wspaniale, no fantastycznie, ten akurat styl niezwykle inteligentny, jest cholernie nośny literacko. Chciałabym polecić Wam tę lekturę, przywołując fragment: to o nas, o naszych przywarach, naszym maraźmie, codziennej szarej nudzie, i o tym, że mamy zero pomysłu na prawdziwe marzenia bo: "grzebiemy się w rupieciarni pozostawionej przez NARÓD który tutaj kiedyś żył.,, W śmietniku idei wyplutych już przez pogrążony w dekadencji świat, przemierzamy go, obracamy się w kółko, próbujemy zrozumieć sens dzisiejszych wydarzeń przypasowując je do podobnych z minionej historii i na razie nic a nic - no może poza jednym, że jeszcze chce nam się żyć, bo właściwą w życiu pracę trzeba było wykonywać dużo wcześniej, albo wcale..."
Czy Was nie ciekawi o co chodzi? nie kreci Was sposób myślenia i wyrażania tych myśli? Jeśli powiecie że Was to nic a nic nie rusza to i tak Wam nie uwierzę. Dlatego proszę, poczytajcie, bo czyta się znakomicie, a facet pisze prawdziwie...
Polecam się i pozdrawiam serdecznie Majka







.jpg)




.jpg)
































