Zmęczenie
Zawsze kiedy zbliża się koniec roku
Odczuwamy ogromne zmęczenie
Spoglądamy z niepokojem za siebie
Czemu dźwigamy aż takie brzemię
Zarzucone na plecy przez życie…
Dźwigamy je starannie należycie
Wmotani w codzienne obowiązki
Nie odczuwamy jego zbędności
Nauczeni obowiązkowości
A może wcale nie o to chodzi?
Może dźwigany ciężar tylko nas zwodzi
Zrzućmy go czasem wyprostujmy się i basta
I poczekajmy na koniec świata (?)
A jeśli świat się nie wali i nie kończy
To znaczy że trzeba nam obrońcy
Co czytelną nam poda wykładnie
I uwolni z przyzwyczajeń mocy
Zdejmie jarzmo
nadmierności
I pogodnie życie uprości
Potrzebujemy „przerwy na życie”
Bo ucieknie i nie zdążymy się nacieszyć
Potem mądrzejsi ale bez możliwości korekty
Pozostaniemy gdzieś tam daleko...
I pewnie też zmęczeni!
Może warto czasem coś skorygować? Przeciwstawić się przyzwyczajeniom? Uczono nas asertywności, pamiętacie? Idą piękne święta, aby dać radę tym obowiązkom spróbujmy trochę odpocząć. Może zdążymy. Życzę nam tego i pozdrawiam serdecznie Majka