poniedziałek, 5 września 2022

Różne aspekty urody...

 Miasto nasze w porannej mgle

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przyczajone jeszcze
(pastelowe i baśniowe kolory)
Zatopione w porannej jesiennej mgle
Wyglądają jak bursztynowe artefakty
Wynurzające się z morskich fal
Jak średniowieczne okręty
Jak naga Wenus (!)))
Lub inne jeszcze niespodziane cuda a…
Mknące po dalekich odmętach oceanów i mórz
Jak ogromne „mary” zaczarowane w chwilę obecną…

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Albo jak jakieś monstra wynurzające się z głębinowego dna
Tak z mgieł porannych w niedzielny piękny poranek
Wyłaniało się nasze miasto z wszystkimi jego
Nadzwyczajnymi przymiotami:
Z różnorodnymi wieżami kościołów
Z mostami i wiszącymi kładkami nad wrocławską Odrą
I z jej niezliczonymi kanałami kręto wijącymi się poprzez
Pięknie rozciągniętą przestrzeń Wrocławia
Od Elektrowni przy Łowieckiej
Poprzez całą wschodnią widzialność budynków
Budowli wysokich wież i ozdobnych wokół wieżyczek
Z Ratuszem Katedrą i kościołem Św. Jacka i Marii Magdaleny
Aż po najwyższą budowlę w mieście daleko w stronę
Południowego Parku - i właśnie na Skaj Towerze kończąc
(widok z okien mojego mieszkania)

Teraz z niepokojem patrzę na kilkudziesięciometrowe dźwigi
Wznoszące nowe budowle dużo wyższe od widzianych do dzisiaj.
Czy ja wtedy ujrzę jeszcze poranną panoramę obecnego Wrocławia ???



 

 

 

 

 

 

Obawiam się, że nie!
Bo wówczas
Już nieważne czy będzie to piękne Miasto...
Wynurzało się z porannych mgieł czy bez ich uroku
Bo wtedy - mnie tak zachwyconej jak dzisiaj (!)
Pewnie też już nie będzie…

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz