Kruchych
marzeń naręcze…
nazbierane
w ciągu życia marzeń naręcze
rozsypało
się nagle i głośno spadło na bruk
patrzą
zaskoczone oczy na ostre krawędzie
marzeń
roztrzaskanych na rozstaju dróg
...i bezradnie opuszczone ręce....
...marzenia są tak kruche - niczym szklany bukiet.... |
tak
starannie układane, gromadzone
niczym
bukiet co stać miał w wazonie
ale
wypadły z rąk nagle i nieuważnie tak
że umierają tu na bruku niczym egzotyczny ptak
...uderzony
w przestworzach nagłym gromem...
... roztrzaskały
się marzenia moje ...
a najmocniej te utkane najdelikatniej
nie, tego misterium już nie posklejasz
zbierz
je starannie, w białe płótno zawiń
w sercu pochowaj, a w pamięci zachowaj
...albo zapomnij...
...albo zapomnij...
a potem inny bukiet układaj, wiosenny
z mgieł porannych i z romantycznych nocy
(w
najświętszym milczeniu by nie stracił mocy)
I starannie dobieraj po jednym codziennie...
kwiat
marzenie, wyjątkowy, może akacjowy?
a uplecioną ikebanę marzeń pełną gracji
pilnuj, pielęgnuj i dbaj czekając realizacji
tych
wyjątkowych osobistych marzeń
w które nigdy zwątpić nie wolno!
...podobno...
...podobno...
...i tak ulotne - niczym puch... |
Przecież nie zawsze jest aż tak... ( ! )
Zbliża się lato, a więc będzie dobrze, pozdrawiam wszystkich - Majka
Piękny wiersz ,oby jak najmniej " POTŁUCZONYCH MARZEŃ "
OdpowiedzUsuńcałuski Maju
Tak Krysieńko, właśnie tak..
OdpowiedzUsuńOby najmniej takich smutnych zdarzeń, ale przecież się zdarzają.
Dzięki Kochana dziewczyno za dobre słowo, bardzo dziękuję. Czasem takie właśnie rozbite marzenia trzeba "przekuć" na inne, nowe, może łatwiejsze i koniecznie realne.
Też Cię przytulam serdecznie i pa Majka
Kochana Majeczko! Cóż warte byłoby życie bez marzeń? Niech się spełniają niekoniecznie wszystkie i cieszmy się z każdego. Od mojej córki słyszałam takie porzekadło: co nas nie zabije, to nas wzmocni. I chyba coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńSerdeczności i gorące uściski, a wiersz jak zwykle piękny.
Dobrze że jesteś Antonia...
UsuńJesteś zawsze kiedy potrzebna jesteś i kiedy trzeba temat na stole położyć, oglądnąć ze wszech stron i jakoś z nim się zmierzyć. Bo czasem tak właśnie trzeba. A Twoja córka ma świętą rację, bo tak jest.., może dlatego takie silne "roczniki" jesteśmy? I przy tym pozostańmy...
Całuję, Dzięki że jesteś i pa Majka.