piątek, 4 lutego 2022

Takie życie...

Walka z niewidzianym


Ból ugryzł wściekle i nagle...

Po chwili wznowił atak dwakroć mocniej

Świadomość i ciało uciekło w niebyt (!)

Tam - najbezpieczniej...

Ale ból powraca wraz ze świadomością

Nieproszony niechciany bezwzględny

I wgryza się zajadle w cały komfort życia

Tak, aby nawet przez chwilę nie zapomnieć!

To trudne, to bardzo trudne...

Każda godzina dzień tydzień dwa trzy

Miesiąc i drugi bez istotnych zmian

Zwątpiłam w siebie w Boga 

W każdego bliźniego...

W cokolwiek dobrego

Wycofałam się nieporadna do granic istnienia

Do ostatecznej bezwzględnej ściany...

I.... pomimo to wszystko

Wciąż trwam...

Czekając...

Ot życie!

 

Dzień dobry, piszę z laptopa mojej wnuczki, ona jest na obozie i niema mi kto poradzić jak zrobić różne upiększenia na tym urządzeniu. Dlatego tym razem ich nie ma. Przepraszam. Teraz dopiero (10 lutego minie dwa miesiące) jak cokolwiek mogę zrobić w sensie że sama stawiam kroki i uczę się chodzić samodzielnie.. Mam złamanie dwóch kręgów lędźwiowych i zaklinowany nerw biodrowy (w trzonie kości lędźwiowej, która nie wiedzieć czemu została zgnieciona i to daje cholerny ból i totalną niemoc. I unieruchomienie  w pełnym gorsecie do 3 m-cy, przez dzień cały. Jedynie spać mogę bez, ale wtedy mam bardzo niepewne ruchy i czuje zbyt wiele urazów. Leżę wyłącznie na wznak.Wszystko napisałam, abyście też wiedzieli. Nasza, Ewa się do mnie odezwała, gdy tylko się zorientowała, natychmiast zaoferowała pomoc, która bardzo mi jest potrzebna. Teraz jestem u dzieci, a oni pracują, urlopy wykorzystali dla mnie na zmianę. Gdy wrócę do siebie, pewnie też będę korzystać z pomocy odpłatnie. Basiu, Irenko,  jeszcze Dorotka - dziękuję za miły do mnie telefon.

Ewa - Dziękuję Ci kochana dziewczyno! Przywróciłaś mi wiarę w ludzi.

Kochani, pozdrawiam Was bardzo serdecznie,  a w  2022 roku życzę wszystkim najlepiej - Majka

 

8 komentarzy:

  1. Majeczko kochana!Tak bardzo się cieszę że zobaczyłam Twój wiersz-nawet taki smutny a przecież piękny. Teraz już wiem dlaczego. Szczerze Ci współczuję bo wiem co znaczy nerwoból tak dużego splotu. Wiem że odzyskasz formę choć czasem to trwa...Tymczasem czekamy na Twoje wiersze,nawet bez upiększeń 🥰

    OdpowiedzUsuń
  2. Renatko,
    kochana nasza,wow!,jak miło, że się odezwałaś..I jak serdecznie napisałaś. Wzruszyłam się i bardzo dziękuję. Bardzo. Zrozumienie i wiara w moje możliwości, może nieco na wyrost, ale bardzo mnie mobilizują. W takim stanie to jest bardzo ważne. Jak tylko będzie lepiej - natychmiast się pochwalę i będę się starała nie tracić kontaktu z Wami. Renia - przytulam serdecznie.Pozdrówka dla wszystkich - Majka

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga kochana Majeczko.
    pozdrawiam Cie cieplutko .wyrazam wyrazy wspólczucia z powodu twojego cierpienia ,wiesz na razie boli ,ale to nic wszystko bedzie dobrze .Kazde cierpienie umacnia .wychodzi sie z tego silniejszym .bardzo ci tego zyczę
    bardzo mi brakuje twoich wierszyków pełnych przemyslen twoich rycin obrazów . tematycznych odnoszacych sie do danego zdarzenia .swieta , no i wogóle wracaj do nas zdrowa sily , czego Tobie zycze z całego serducha
    Badz zrowa pozdrawiam Cie sciskam mocno Marylka S

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry Marysiu
    Twój komentarz jest dla mnie świętem, tak jak każdy tutaj...
    Dziękuję za dobre i życzliwe słowa i...za słowa otuchy. na razie jest jak piszę wyżej, ale mam dużo nadziei(bo ta wróciła), więc pewnie powoli będzie do przodu. Wcześniej nie mogłam pisać, cała byłam totalnie rozdygotana(straciłam)
    blisko 10kg) i szkoda mówić... Może teraz będzie lepiej. Cieszy mnie Wasza dla mnie uwaga i za to dziękuję. Przytulam serdecznie i do miłego.
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  5. :) :) :)
    Trzy serdeczne, choć symboliczne uśmiechy...
    ms

    OdpowiedzUsuń
  6. Maju, na każdej lekcji angielskiego wspominamy cię z Elą, szkoda, że nie możesz do nas dołączyć. Maria F.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję, że pamiętacie...
    Ja jeszcze długo, długo nie (!)
    Ilekroć Ela rozpoczynała kurs angielskiego dla początkujących, mnie przydarzała się zawsze jakaś niemiła przygoda. Widocznie tak miało być. Może jeszcze dla mnie kiedyś zaświeci słoneczko?
    Pozdrawiam Majka

    OdpowiedzUsuń