sobota, 18 września 2021

Pożegnanie lata 2021 u naszej Doroty M...

 Wow…


 14 września 2021 rok.

 

 

Ale się działo! Nie dość, że super pogoda, na zamówienie nas wszystkich(!), i nie dość, że ukwiecony ogród, zaczarowana miejscowość z przepiękną dolnośląską legendą o św. Jadwidze i jej „cudownej stópce”… to jeszcze Dorota – osoba szczególna, o wielkim otwartym sercu, gościnna na niespotykaną skalę. Dorotko nie znałam Cię takiej!

 


Mnie się udało być w tej pięknej gościnie po raz pierwszy, (no tak się złożyło), ale inne Koleżanki nasze znają już z ubiegłych lat podobne „Party pod orzechem u Dorotki” na cudownie świeżym powietrzu, w otoczeniu Natury, kwitnących kwiatków, dojrzewających owoców i warzyw, a także wśród fruwających motyli. 

  

 

 

Czyż można chcieć więcej? No nie!!!

 Mieliśmy absolutny dosyt wszystkiego. Dziewczyny uszykowały to, co tylko można było, ale ziemniaki pieczone, przygotowane przez Dorotkę nie miały sobie równie pysznego jedzonka: z czosneczkiem wewnątrz, wędzonym boczkiem i czymś jeszcze przepysznym w środku, a każdy w złotko zawinięty i w ognisku upieczony. Mniam, mniam...


 Dziękujemy Dorotko, że tak się dla nas starałaś. Ja smaku tego ziemniaczka nie zapomnę do końca życia. A te sałatki, te ciasta drożdżowe z owocami i inne przysmaki – mniam! A te napitki, kompociki, kawki, herbatki oraz inne procenciki, no nie da się wszystkiego wymienić.  




Wielkie podziękowania drogie Koleżanki, dziękujemy Wam wszystkim, bo dzięki Wam wszystkim było tak pysznie i tak bogato na stołach. I nie mogłyśmy się nacieszyć sobą i wszystkim dookoła…

Popatrzcie tylko (poniżej) na pamiątkowe fotografie właśnie od Dorotki, zrobiłam je osobiście i dopiero w linku je zobaczycie, bo mój zbuntowany komputer nie pozwolił mi bezpośrednio ich tutaj  wyeksponować. Musiałam się niemało "nacudować" przez Fejsbuka (będę spolszczać), i dopiero tamtędy i z niemałym trudem utworzyłam link i mam nadzieję, że zadziała:

 

                                       .........................................................................

                               Cuda z Dorotki otoczenia - zobaczcie tylko...

                         ........................................................................................................

Kochani, było cudownie, było wspaniale, było relaksacyjnie, a nam - bardzo było tego(!) potrzeba. Konia z rzędem temu - kto odnajdzie dwa motylki w prezentowanym w linku fotograficznym materiale. Jest jeszcze kilka fotek, które nijak nie mogę dodać do prezentowanego tu materiału, bo nie wiem co się dzieje z tym moim kompem. Jak mi Konrad P. naprawi to uzupełnię ten brak. Tymczasem serdecznie pozdrawiam wszystkich i do kolejnego tutaj spotkania Majka

 

 

2 komentarze:

  1. ..tak naprawdę to jest aż trzy te motylki tzw "pawiki" czyli Pawie Oczka bo na skrzydełkach mają dokładnie pawie oczka. I wcale się nie bały, łatwo dały się sfotografować, pomimo, ze podeszłam do nich bardzo blisko..

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorotko,
    zostałam bardzo mile zaskoczona Twoim podziękowaniem dla mnie za pośrednictwem Irenki K. To ja - dziękuje Tobie i Koleżankom. Ja tylko prawdę napisałam i włączyłam link z rzeczywistością Twoich okolic. Pozdrawiam serdecznie Ciebie szczególnie, i równie serdecznie naszych przyjaciół Majka

    OdpowiedzUsuń