Wykrzyczałam
Wykrzyczałam swój ból
Czy poczułam się lepiej? NIE! ale ...
Nadmiar emocji opadł na ziemię i tam powoli wnika
Narósł też we mnie mur obronny przed „światem”
Z jego wszystkimi przypadłościami i złem też
Z którymi staję w szranki codziennie
I podejmuję nowe wyzwania…
To ogromnie trudne
Bo ból nie odpuszcza pomimo…
Przyjęłam to do własnej świadomości i zdałam się
Na diagnozy i konsylia medycznych mędrców tego świata
Ale… W tym życiowym zatrzymaniu (!)
Kolejny raz zaskoczyła mnie uroda trwającego życia
Piękno Polski, cudowne pory roku, których doświadczałam
W mocno zwolnionym tempie. W sposób możliwy do degustowania
Każdej jedynej niepowtarzalnej chwili własnego życia
Bo (jak napisała pani Wisława Szymborska)
„Nic dwa razy się nie zdarza”….
To mądre i ważne słowa
Więc pamiętam je
Zawsze!
Żyję zdecydowanie wolniej i uważniej
Cieszy mnie najmniejszy nawet pozytyw i moja szklanka
Jest może i do połowy - ale zawsze pełna!
I tak też wszystkim życzę.
Mam nadzieję, że wszyscy fragmentami, ale korzystacie z urlopów, wyjazdów, relaksu i innej "kanikuły". Pogodna zmienna, ale dla mnie to piękne lato. Chodzę! Nie ważne, że obecnie to raczej gonitwa z czasem. Maksymalne rehabilitacje (prywatnie!), obecnie trzecia seria po trzy zabiegi - dobiega końca, a już doktor wymyślił kolejne. Jestem zmęczona, ale też szczęśliwa że mogę zrobić wszystko co tylko się da, aby sobie pomóc. Kochani, nie ukrywam, że czekam na nasz sierpniowy wyjazd. Wtedy i ja zażyję odpoczynku na łonie natury no i spotkamy się wszyscy. Pozdrawiam bardzo serdecznie Majka
mMarysia S składa duuuzo zdrowia pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak miło że mnie odnajdujesz...
UsuńDziękuję Marysiu, dziękuje i wzajemnie pozdrawiam serdecznie Majka