piątek, 2 grudnia 2016

Moje wybory...

Asertywność

Z ciszy wyrwał mnie
donośny odgłos telefonu
był naglący nieustępliwy
odebrałam i usłyszałam
radosny potok słów
pełnych beztroski
opowiadających o niczym
ale za to długo i nieprzerwanie
więc odłożyłam słuchawkę cicho
nic nie mówiąc



Powróciłam do swoich
wcześniejszych rozważań
jakże innych od tych z telefonu
lubię moje małe melancholie
są ważne i jest mi z nimi po drodze
oglądam je z bliska formuję w dłoniach
zatapiam się w ciszę gdy o nich myślę
dają mi spokój i dystans do świata
bombardowanego newsami
których natłok aż boli
nie zatrzymuję ich to żadna strata
gdy spadają z życia niczym
wyrywane kartki minionego dnia


Stwarzam własną przestrzeń
na miarę nastroju i potrzeb
w niej się pławię nią się cieszę
zbędnym emocjom drzwi zamykam
dopiero wtedy dobrze mi z sobą

Wrocław, 30 listopada 2016 r.

4 komentarze:

  1. Maju,

    zastanawiam się, dlaczego właśnie teraz jest Ci potrzebna "własna przestrzeń". O co chodzi?

    Popowiczanka

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Krysiu że zaglądasz...
    sądzę że każdemu czasem jest taka przestrzeń potrzebna. Mnie często się to zdarza, zamykam radio, wyłączam tv, odkładam książkę i czasopismo (telefon to tylko symbol), i wtedy dopiero uświadamiam sobie własne istnienie. A także rozważam jego sens dla siebie, dla innych, dla świata... Nie jestem wyjątkiem, na pewno wszyscy tak mamy, może tylko inaczej to nazywamy, ja w tym wypadku tak to nazwałam - i tyle. Dobrego dnia życzę, pozdrawiam i do zobaczenia Majka

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Majeczko kochana! Twój wiersz wprawił mnie w zadumę i myślę, że nie tylko mnie, bo każdy potrzebuje chwili ciszy, spokoju. Skojarzyło mi się to z powszechnym już zwyczajem rozmów przez telefon np w tramwaju o swoich najbardziej osobistych sprawach, a których niestety nie można wyłączyć. Powszechne gadulstwo przeraża.
    Majeczko,dzięki za chwilę refleksji, pozdrawiam serdecznie i gorąco ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Antonia, wzruszyła mnie twoja ścieżka myślenia.
    Tak właśnie jest. Cieszę się naszą solidarnością na ten temat.
    Bywa, że sama już nie wiem co naprawdę jest ważne i to mnie przeraża. Powiedziałam prawdę, a może to moja starość jest aż tak trudna? Pozdrawiam bardzo ciepło, chłody bywają już przykre, ale my trwajmy w zdrowiu. Pa Majka

    OdpowiedzUsuń