Witam serdecznie! W nowym roku, na dobry początek, zapraszam wszystkich miłośników książek w podróż sentymentalną na wyspę Księcia Edwarda w towarzystwie Ani z Zielonego Wzgórza. A wszystko za sprawą nowo wydanej książki Lucy Maud Montgomery "Ania z wyspy Księcia Edwarda"- niepublikowany wcześniej ostatni tom przygód Ani z Zielonego Wzgórza. Od wydawcy:
" Życzeniem L.M. Montgomery było, aby ta książka zamykała cykl o najsłynniejszej rudowłosej bohaterce wszech czasów. Tekst dostarczony wydawcy tuż przed śmiercią autorki nigdy nie ukazał się w całości. Jego premiera w Kanadzie w 2009 roku wywołała sensację na rynku wydawniczym i zachwyt czytelników."
Z przyjemnością przeczytałam książkę, która jest zbiorem opowiadań o mieszkańcach wyspy, ich przygodach i perypetiach, a które oczywiście kończą się szczęśliwie. Opowiadania przeplecione są wierszami Ani, o których nigdy wcześniej nie było wzmiany.
Polecam książkę na długie zimowe wieczory.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jak zwykle czekam w naszej czytelni na Wasze uwagi, komentarze i co tam komu w duszy gra.
Cześć Tosiu,
OdpowiedzUsuńJa czytam zbiór opowiadań Olgi Tokarczuk "Gra na wielu bębenkach" i podobało mi się już parę historyjek, ale po przeczytaniu dzisiaj rano opowiadania : "Tancerka" - doznałam szoku.Schemat życia bohaterki i mojego są bardzo zbliżone !
Elu, do Olgi Tokarczuk przymierzam się od dłuższego czasu i jakoś nie mogę na nią trafić. Po Twoim wpisie przyłożę się bardziej. Aktualnie pilnie czytam " Krótką historię prawie wszystkiego", która nie jest wcale taka krótka, ale za to jaka interesującą! Dzięki za tak piękną i pouczającą książkę. Czy życie z dobrą, ciekawą książką nie jest piękne? Pozdrawiam serdecznie.
Usuń..życie z dobrą ciekawą książką jest bardzo piękne!..
OdpowiedzUsuńWitajcie Słoneczka Babiego Lata w naszej zimowej(?) aurze..,
ja też o swoim obecnym czytaniu, padło na Marię Czubaszek w rozmowie z Arturem Andrusem pt. "Każdy szczyt ma swój czubaszek". Lekko, ale z pazurkiem, przewrotny wywiad z którego dowiedzieć się można tysiące rzeczy (mnie np) dotąd nie znanych, zwykłych tematów, osób, sytuacji szczególnych, układów i układzików..to nie lada gratka bawić się "niefrasobliwym" stylem pani Marii i jej osobliwym widzeniem świata.
Pozdrawiam serdecznie i pa.
Maju, to Twoja książka ? Ja też chętnie bym ją poczytała... Pozdrawiam-Ela
OdpowiedzUsuńI ja też! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHalo dziewczyny,
OdpowiedzUsuń..oczywiście że pilnie odpisałam, ale mój refleks ostatnio szwankuje i skutki bywają żałosne.. przepraszam.
Książka jest moja, prosto spod choinki, jeszcze pierniczkami pachnie...,no i dysponuję dla wszystkich chętnych (kończę powoli bo jest się czym delektować..) i zaraz potem polecam.
Antonia,
intryguje mnie cd "Ani z Zielonego..", ale pomówimy o tym później bo tymczasem mam trochę ciasno w terminach.
Pozdrawiam i pa.