niedziela, 1 grudnia 2013

A macierzanka pachniała....

                                                                                  
                                                          To tytuł wernisażu Pani Eli Wodały...                                                           w którym uczestniczyłam z wielkim zachwytem…


     28 listopada w Klubie Muzyki i Literatury odbył się kolejny wernisaż pani Eli, zaprzyjaźnionej z nami artystycznej duszy (pamiętamy wszyscy jej kreatywne warsztaty z dzieciakami zorganizowane przez Stowarzyszenie PnŻ w naszym sektorze...). A na wernisażu było ślicznie i lirycznie, było też muzycznie,  i bardzo pachniało macierzanką…

 
Arlekin....

Było wiele nowych niezwykłych prac liściakowych autorstwa pani Eli, niektóre udało mi się sfotografować i prezentuję tutaj aby zachęcić Was do ich oglądnięcia w oryginale i na żywo, wystawa trwa do 10 grudnia…

uczestnicy patrzyli, podziwiali i znów patrzyli......
..stylowa dama w przepięknej jesiennej kreacji...


Arlekin....

..polowanie...
Jest jeszcze wiersz dla pani Eli pt. Zaczarowany świat ..., z kilkoma naszymi podpisami, ale zamieszczę go w "saloniku literackim", kto zechce to znajdzie i poczyta.sobie...

były też cudowne akcenty Afryki...
 
..i ja tam byłam, ciasteczko jadłam i wino piłam i ten mini reportażyk dla Was popełniłam ....
 Są także dwie inne wystawy towarzyszące (2 autorów, malarzy wrocławskich),  
 które również świetnie się ogląda. Wyszłam z moimi Koleżankami bogatsza w optymizm, 
i tak uduchowiona,   że przez czas jakiś unosiłam się nad ziemią - kochani, tak to działa (!), 
dlatego polecam serdecznie, tym bardziej że macierzanka cudownie pachniała…

4 komentarze:

  1. Masz rację Majeczko! Wystawa przednia i macierzanka pachniała - to fakt.Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za fotki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Halo Czesławie,
    niespodzianka! i to jaka miła...
    cieszę się że też się podobało, i że poczułeś subtelny zapach macierzanki...
    Dzięki serdeczne że podzieliłeś się uwagą na powyższy temat, i nieustannie pozdrawiam, tym razem ciepło - bo na dworku zimno, i pa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj pachniała i to jeszcze jak! Dzisiaj wybrałam się pooglądać te wszystkie cudeńka, a było na co popatrzeć. Artyzm absolutny. Tylko jednego mi brakowało - oryginałów. Podziwiam prace pani Elżbiety Wodały i jestem pod ich urokiem. Życzę pomyślności w dalszej działalności artystycznej. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Antonia,
      jak to dobrze że jest nas wiięcej, prawda że cudnie pachniało? ,,,
      Cóż dodać, w ubr były oryginały ale ja być nie mogłam, ale pamiętam je z wiosny 2011. Krucha to sztuka, więc i jej transport i wszelkie operacje z wystawą związane są zapewne dość ryzykowne dla jej trwania.
      Dzięki za słówko w sprawie promocji. Pozdrawiam serdecznie i pa/..

      Usuń