poniedziałek, 13 kwietnia 2020

..cykl „Jubileuszowe wspomnienia" cz.I. 2010 - 2012 (niniejszym cyklem wspomnienia uważam za otwarte) . . .



JAK TEN CZAS LECI
(lata 2010 - 2012)
Stowarzyszenie
"Pomysł na Życie " (P . n . Ż .)

P R E Z E S E M 
stowarzyszenia od chwili zalegalizowania jest cudownie nam panująca - 
Barbara S e n d a l
P n Ż - to nazwa, która wygrała nasz konkurs blogowy, a pomysłodawczynią była pani Halinka Miara, która nie będąc członkinią - była wielką sympatyczką naszego Stowarzyszenia.
Dziękujemy  H a l i n k o. . .

2010 / 2011 r. Sani uczyłyśmy się co to w ogóle jest stowarzyszenie..

 Już blisko 10 lat stanowimy w miarę zwartą Grupę.
Nasz 10 – Letni Jubileusz (wiosna przyszłego roku), zbliża się wielkimi krokami.  Czas więc jest bardzo stosowny na stopniowe dokonywanie wspomnień sprzed lat i na jakieś wnioski z tego płynące…
 
          Przeglądałam wczoraj rok 2010 (w czasie od założenia bloga), 2011 i 2012 te lata w pełnym zakresie. Przeżyłam wiele wzruszeń i łzy mi się zakręciły kilka razy, takie wtedy wszystko było spontaniczne, serdeczne, przyjacielskie i bardzo kreatywne. Wiele z tamtych osób już nie są z nami bo np nigdy nie byli członkami P n Ż, jednak wtedy i przez kolejne lata byli sympatykami, wręcz fanami z naciskiem na wielką życzliwość, kibicowanie, aktywność i mądre mobilizowanie nas. Musimy o tym pamiętać.


       Klikajcie w każde ze zdjęć ( to wyżej i te poniżej)
 i w powiększeniu dopiero doskonale wszystko widać jak na dłoni

       Na załączonym wyżej kolarzu zrobionym przez Gertrudę Malec (2011) widać wszystkie te „pierwsze” aktywne osoby, z których wiele nie byli w naszym Stowarzyszeniu i nie są nadal bądź wypisali się na własne życzenie. Wiele nowych osób przybyło na listę Członków naszego Stowarzyszenia.  Tych nowych praktycznie nie wszystkich znam (myślę o sobie, jestem sekretarzem w Zarządzie od początku tej organizacji), i ja ich nie znam (!) bo nie bywają na naszych spotkaniach. Ciekawi mnie, po co im potrzebne jest nasze członkowsko, skoro nie uczestnicząc w naszych projektach, składki i tak muszą płacić. Może nas nie lubią? Zastanawiam się tylko głośno..

      Dalsze wspomnienia i analizy własne będę zamieszczać sukcesywnie. Dobrze jest mieć konstruktywne przemyślenia i się nimi podzielić z innymi. Może uda nam się wspólnie zmienić w naszej organizacji  jeszcze coś na lepsze? Byłoby to bardzo dobre dla nas.

nasza pierwsza opłatkowa wigilia 19 grudnia 2011
(patrz wyżej i niżej)


To jest fotka na zakończeniu Kursu Fotograficznego dla nas..

Tak było na naszym pierwszym Walnym Zebraniu, fantastyczne wspomnienie...

 .............................................

       Zmieniliśmy się wszyscy przez te 10 lat ( i przykro to mówić) nie tylko na dobre. Inne już mamy oczekiwania od świata (te wielekroć wzrosły i to chyba dobrze) i inni jesteśmy względem siebie też. Tu akurat z żalem zauważam, że znacznie mniejszą mamy obecnie potrzebę wspólnego „imprezowania”, a szkoda, bo to bardzo Grupę integrowało (zob.niżej)..
............................................................................................................. 
Przepiękna grupa, no powiedzcie sami czy nie...
(w tej czapeczce klauna to jestem ja - wasza Majka...)


Basiu, 
pamiętasz kołnierz ortopedyczny na zabawie EURO 2012? 
Samo życie...

 Może dobrze że Ewa tak konsekwentnie organizuje te kwartalne urodzinowo - imieninowe spotkania? Ja byłam przeciwna i zdania w tej kwestii nie zmieniłam (mam ku temu powody), ale... są to nieliczne przykłady spotkań w celu autentycznej integracji.

 B R A W O    E W A  , b r a w o !!!
                                            
to było po rozdaniu świadectw/dyplomów w zakończonym kursie fotograficznym 
prowadzonym przez Emilkę(tle)...


Kochani, polecam Wam podobną podróż w czasie. To okazja na mądrą analizę naszej wieloletniej działalności, nie mówiąc o przecudnie snujących się wspomnieniach…

Mam jeszcze kilka perełek z tzw "zaszłości" więc załączam:



To zdjęcie (powyżej) moje w towarzystwie: u w a g a . . .
księcia Monako Alberta i Prezydenta Rafała Dutkiewicza 
w Katedrze, gdzie spotkaliśmy się przypadkowo w roku  EURO 2012, zwiedzając Katedrę, Daniela, moja koleżanka ze studiów z synem (mieszka we Francji, a gościła u mnie z wizytą) - zagadała do księcia po francusku, na co on się odezwał i ucieszył, a chwila rozmowy została uwieczniona na foto na co chętnie się zgodzili Panowie, choć może nie jest najlepsza ostrość bo w Katedrze było dość ciemno, ale zawsze coś...








... a tu Majka szpanuje tatuażem ręki z okazji EURO 2012
 ( a był to tylko finezyjny rękawek, kosztował 9zł, ale i tak wszyscy się gapili)


My z Basią Nikiel kibicowałyśmy"NASZYM" nawet wtedy, 
gdy nasi dawno wypadli z rozgrywek. 
Sami widzicie co znaczy prawdziwy patriotyzm!

 Więcej na kolejny raz, dzisiaj pozdrawiam serdecznie
wasza  Majka



4 komentarze:

  1. Pięknie to zorganizowałaś Majko! Jak piękne są wspomnienia... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam wspomnienia.
      Dziękuje że zajrzałeś i że się podobało.
      Szkoda że więcej nie da się pomieścić bo robi się 'dłużyzna'
      Ale po kawałku będziemy wspominać.
      Pozdrawiam Majka

      Usuń
  2. Majko! Co za dupek wykasował Ci te fajne fotki? Czyżby zadziałało RODO? - nie wybaczalne! moim zdaniem! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytałam Admina i poprosiłam o wyjaśnienie (czyt, wyżej), okazuje się że pan Maciek nie ma z tym nic wspólnego, podejrzewa że mogło zadziałać niewłaściwe edytowanie?
      Spróbuję, bo mogę! - przywrócić tamte fotki ponownie..
      Dziękuję Ci za czujność w sprawie..
      Pozdrawiam
      Majka

      Usuń