środa, 17 czerwca 2015

Potłuczone marzenia ...

Kruchych marzeń naręcze…

nazbierane w ciągu życia marzeń naręcze
rozsypało się nagle i głośno spadło na bruk
patrzą zaskoczone oczy na ostre krawędzie
marzeń roztrzaskanych na rozstaju dróg
...i bezradnie opuszczone ręce....

...marzenia są tak kruche - niczym szklany bukiet....
tak starannie układane, gromadzone
niczym bukiet co stać miał w wazonie
ale wypadły z rąk nagle i nieuważnie tak
że umierają tu na bruku niczym egzotyczny ptak
...uderzony w przestworzach nagłym gromem...

... roztrzaskały się marzenia moje ... 
a najmocniej te utkane najdelikatniej
nie, tego misterium już nie posklejasz
zbierz je starannie, w białe płótno zawiń
w sercu pochowaj, a w pamięci zachowaj
...albo zapomnij...

a potem inny bukiet układaj, wiosenny
z mgieł porannych i z romantycznych nocy
(w najświętszym milczeniu by nie stracił mocy)
I starannie dobieraj po jednym codziennie...
kwiat marzenie, wyjątkowy, może akacjowy?
a uplecioną ikebanę marzeń pełną gracji
pilnuj, pielęgnuj i dbaj czekając realizacji
tych wyjątkowych osobistych marzeń
w które nigdy zwątpić nie wolno!
...podobno...

...i tak ulotne - niczym puch...
Przecież nie zawsze jest aż tak... ( ! )
Zbliża się lato, a więc będzie dobrze, pozdrawiam wszystkich - Majka

4 komentarze:

  1. Piękny wiersz ,oby jak najmniej " POTŁUCZONYCH MARZEŃ "
    całuski Maju

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak Krysieńko, właśnie tak..
    Oby najmniej takich smutnych zdarzeń, ale przecież się zdarzają.
    Dzięki Kochana dziewczyno za dobre słowo, bardzo dziękuję. Czasem takie właśnie rozbite marzenia trzeba "przekuć" na inne, nowe, może łatwiejsze i koniecznie realne.
    Też Cię przytulam serdecznie i pa Majka

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana Majeczko! Cóż warte byłoby życie bez marzeń? Niech się spełniają niekoniecznie wszystkie i cieszmy się z każdego. Od mojej córki słyszałam takie porzekadło: co nas nie zabije, to nas wzmocni. I chyba coś w tym jest.
    Serdeczności i gorące uściski, a wiersz jak zwykle piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że jesteś Antonia...
      Jesteś zawsze kiedy potrzebna jesteś i kiedy trzeba temat na stole położyć, oglądnąć ze wszech stron i jakoś z nim się zmierzyć. Bo czasem tak właśnie trzeba. A Twoja córka ma świętą rację, bo tak jest.., może dlatego takie silne "roczniki" jesteśmy? I przy tym pozostańmy...
      Całuję, Dzięki że jesteś i pa Majka.

      Usuń