czwartek, 26 marca 2020

Zaglądamy do naszej historii, tej najbardziej odleglej...



Kolejna książka, na którą chciałabym zwrócić Państwa uwagę to:
 „Niezwykłe Kobiety u boku polskich królów”  
 Andrzeja Zielińskiego, dociekliwego historyka, dziennikarza i autora wielu historycznych książek. Tytuł oczywisty to: Żony, kochanki, damy, intrygantki. Ten tytuł wszakże mnie średnio się spodobał, wolę ten zacytowany na samym początku, który w książce jest podtytułem.

Nie będę streszczać książki, ale zasygnalizuję kilka ciekawych wątków. Czytając tę książkę, która stara się rozwikłać zamierzchłą zaszłość naszej historii, może lepiej zabrzmi – naszych początkowych dziejów od Piastów zaczynając, osobiście nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo Europa Zachodnia prześcignęła nas wtedy pod każdym względem tzn: obycia, kultury, wykształcenia, rozumienia potrzeby organizacji państwa własnego. Natomiast w organizacji naszego państwa polskiego, kraje ościenne bardzo nam przeszkadzały, bo uważały że zakreślanie granic przez pierwszych organizatorów państwa Polskiego to jest zamach na ich wolność w ich dowolnym zagarnianiu sobie tamtych ziem „niezagospodarowanych” jak powszechnie uważano. Dlatego tak trudne to były początki.

Ale sprawa ma dotyczyć Kobiet u boku władców Polski. 
Jest bardzo wiele i bardzo wnikliwych analiz tych Kobiet w kontekście naszej historii.

. Wśród polskich królowych najwięcej było Niemek bo aż jedenaście ( w tym osiem z dynastii Habsburgów), dalej: cztery pochodziły z litewskich książęcych rodów, dwie to Francuski, jedna Włoszka (BONA), jedna Węgierka i jedna Słowenka. 

Koronowano tylko cztery Polki, trzy pochodzące z książęcych piastowskich rodzin i jedną szlachciankę (żonę Stanisława Leszczyńskiego). Tyle statystyki co też ważne...


Udział tych wszystkich Kobiet w historii Polski nie zawsze był chlubą mężów i rzadko  przynosił splendor nam Polakom. Z nielicznymi jednakże wyjątkami, o których tu wspomnę:  np. żona Kazimierza Jagiellończyka - Elżbieta Rakuszanka( Austriaczka), wnuczka cesarza rzymskiego, świetnie wykształcona, dbająca o męża i polski dwór królewski, dbająca o nasz naród wszelkiego stanu (za co była b. ceniona), wspierająca króla w każdej jego decyzji, które wcześniej z nim omawiała, rozważała i dyplomatycznie podpowiadała najlepsze dla Polski rozwiązania. Była przy tym delikatnie mówiąc niezbyt urodziwa. Król był przerażony gdy po raz pierwszy zobaczył „oryginał", chciał uciekać na Litwę, ale doradcy przekonali go że to b. dobra partia. Tych dwoje (o dziwo!) pokochali się prawdziwie,  miłością szczególną - bo uczciwą, dojrzałą i bardzo mądrą.


Wyjątkiem pozytywnym była także królowa Bona, która nie była doceniona przez ówczesnych, bo wymuszała rozwiązania niezwykłe jak na owe czasy i  polskie standardy. Zinwentaryzowała dobra polskie, nałożyła podatki, uruchomiła wiele uczelni wyższych, sprowadzała mecenasów i wspierała kulturę i sztukę, którymi lubiła się otaczać. Weszła w konflikt z podwładnymi, którzy się buntowali, gdyż ukrócała bezpardonowo zbyt liczne przywileje magnackie i szlacheckie, których nie potrafił poskromić nawet król Zygmunt, a przez które to - wg niej " My nigdy nie będziemy niezależnym narodem” mawiała (często pokrzykując nawet)  do swego męża Zygmunta Starego.


Inne kobiety u boku władców nie były zainteresowane umacnianiem państwa Polskiego, miały zupełnie inne wytyczne od swych zagranicznych mocodawców. Jeszcze inne wcale nie miały ambicji politycznych, a jeszcze inne dbały jedynie o swój osobisty pomnażany u nas majątek,  który ostatecznie zawsze wywożony był niestety poza nasze granice.

 Kochani, tę książkę trzeba przeczytać w całości. Dla mnie to absolutne objawienie prawd historycznych, których i aż takich, nie byłam wcale świadoma.


Nie wiem czy wystarczająco Was zachęciłam i zaciekawiłam tymi historycznymi Kobietami Polski.Przynajmniej się starałam.
 Pozdrawiam serdecznie
Majka 

2 komentarze:

  1. Majko! Jak znam życie - Kobiety zawsze rządziły monarchami, kręcąc szyjami swych mężów..! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację...
      Rzecz w tym, że tmte wpływy na naszych monarchów były (jak wspomniałam wcześnie) nie zawsze służące i wspomagające dobro Polski. Pewnie dlatego tak ciężko plotła się ta nasza trudna historia. Z perspektywy czasu nasz wpływ na minioną historię jest zerowy. Natomiast na obecnie tworzoną historię spoglądajmy jednak uważniej, bez animozji i osobistych tylko względów. Tyle przecież możemy.
      Miłego weekendu Państwu życzę.
      ps
      Mam kilka niezłych propozycji (on line),
      Jak tylko mi się uda to zamieszczę je dla nas wszystkich...
      Majka

      Usuń