Witam gorąco w ten mroźny ranek. Myślę, że jest to dobra pora, aby podzielić się z Wami wrażeniami z nowo przeczytanej książki. "Krótka historia prawie wszystkiego" Billa Brysona to fascynująca opowieść o naszym wszechświecie napisana językiem przystępnym i bardzo ciekawie. Przytoczę opinię od wydawcy:
Prof. Magdalena Fikus o książce:
"Ta książka wciąga bez reszty, a szczególnej jej zalety upatruję w historycznych relacjach o dochodzeniu do odkryć. Ten trud intelektualny warto zrozumieć i docenić. Wiedza o Ziemi, planecie, na której żyjemy, o której rzadko piszą autorzy popularnych książek, wydała się Brysonowi szczególnie ciekawa, gdy rozpoczynał mistrzowską opowieść o "prawie wszystkim". Zazdraszczę przyszłemu czytelnikowi, że tę lekturę ma jeszcze przed sobą!"
Nic dodać, nic ująć. Ze swej strony chciałam podziękować Eli K. za tę piękną książkę i życzyć wszystkim wspaniałej przygody z literaturą, niekoniecznie przez duże L. Pozdrawiam serdecznie!
No tak Tosiu,niekoniecznie przez duże L.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Cieszę się Tosiu że trafiłam w Twój gust z "Historią..."
OdpowiedzUsuńA ja nadal czytam O. Tokarczuk. Tym razem zafascynowała mnie jej książka "Prawiek i inne czasy". Cytuję słowa z okładki " Od kiedy pamiętam, chciałam napisać książkę taką jak ta.Stworzyć i opisać świat.Jest to historia świata, który jak wszystko, co żywe, rodzi się, rozwija i umiera. Nauczyłam się z niej, że każda historia jest tylko narzędziem czasu i w gruncie rzeczy czas jej nie potrzebuje."
Sama sobie teraz się dziwię, że byłam taką ignorantką chodząc na spotkania z Olgą Tokarczuk ( 4 razy )a będąc tylko po lekturze "Bieguni" !
Cieszę się Tosiu że trafiłam w Twój gust z "Historią..."
OdpowiedzUsuńA ja nadal czytam O. Tokarczuk. Tym razem zafascynowała mnie jej książka "Prawiek i inne czasy". Cytuję słowa z okładki " Od kiedy pamiętam, chciałam napisać książkę taką jak ta.Stworzyć i opisać świat.Jest to historia świata, który jak wszystko, co żywe, rodzi się, rozwija i umiera. Nauczyłam się z niej, że każda historia jest tylko narzędziem czasu i w gruncie rzeczy czas jej nie potrzebuje."
Sama sobie teraz się dziwię, że byłam taką ignorantką chodząc na spotkania z Olgą Tokarczuk ( 4 razy )a będąc tylko po lekturze "Bieguni" !