Zwracam się z prośbą do moich drogich koleżanek o wpisywanie w komentarzach coś miłego,coś śmiesznego,coś ciekawego,coś interesującego dla naszej Lenki,która jest unieruchomiona i musi siedzieć w domu. Myślę,że będzie Jej bardzo miło jak będzie czuła bliskość z nami,chociaż przez bloga.
Pozdrawiam.

Bardzo podoba mi się ten pomysł dlatego dopisuje słów kilka:
OdpowiedzUsuńLenka, miałaś na siebie uważać! zawsze to mówię, dbajcie o siebie i uważajcie!!! ehhh no trudno teraz to prosze szybko wracać do zdrowia i nie forsować nogi. Widzimy się w środę na wigilii ;)))
Lenko, uściski wirtualne ślę
Właśnie rozmawiałam z Leną i mam nadzieję...ba..wierzę, że wszystko będzie oki.
OdpowiedzUsuńLenka! Serdecznie Ci współczuję, to b.przykry wypadek. Ale głowa do góry, jesteś silną osobowością i tak łatwo się nie poddajesz. Jesteśmy z tobą, niech Ci się noga spokojnie goi, a wszystko będzie dobrze. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDla Leny
OdpowiedzUsuńSą w życiu Chwile,które w pamięci zostają i choć czas przemija one nie mijająi są ospoby, które raz poznane
bywają w życiu NIEZAPOMNIANE.
zdrówka Krystyna.K
Lenka, przesyłam Ci buziaczki.
OdpowiedzUsuńWiesz,jak jest ohydnie na dworze brrrrry.
Martwię się,że jak w nocy przyjdzie mróz to kaplica-szklanka-lodowisko.
Strach pomyśleć.
Ciesze się ,że będziesz na Wigilii.
Buziaczki cieplutkie.
Pisz,jak coś potrzebujesz.
Kochane!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa,które
dają mi radość!
Najtrudniejsze z czym musiałam sobie
poradzić i przemóc się to robienie
zastrzyków w brzuch.Są to zastrzyki
Clexane, które mają mnie uchronić
przed zatorem.
Papateczki i całuski ślę!
Ja też Cię Lenko bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę zdrówka i szybkiego gojenia ran i kontuzji. Cieszę się , że się zobaczymy na Wigilii.
OdpowiedzUsuńI ja Cię serdecznie pozdrawiam :) Trzymaj się ciepło, Lenko! :)
OdpowiedzUsuńLenka,jak pomyślę o tych zastrzykach to mi się słabo robi.
OdpowiedzUsuńKurcze, a nie można inaczej?
Ja brałam jakieś tabletki,tylko nie pamiętam jakie.
Powiedz dużo jeszcze ich masz?
Ślę Ci całuski i głaszczę po brzuszku.
Niestety nic nie zastąpi tych zastrzyków!
OdpowiedzUsuńKoszmar!Jeszcze mam ich 23.Zrobiłam sobie
już pięć.W sumie 28,bo wtedy mam być na
kontroli u ortopedy.Dzięki Moje Kochane
za wpisy!W takich sytuacjach doceniamy
i czujemy obecność Naszej Wielkiej Sektorowej
Rodziny!!!Trzymajcie się cieplutko!
Straszne ( dla mnie ,bo boję się igły )!! Tyle zastrzyków i to w brzuch !. Jak takie coś przejdziesz to nic Ci nie będzie straszne i będziesz fachową siłą medyczną. A tak bez żartów to jesteś elegancka i do tego dzielna !
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i do zobaczenia. !!!
nie zazdroszczę Ci. Mam nadzieję, że z brzuszka nie zrobisz siteczka :) Trzymaj się - już mam 23 do końca, a więc o pięć mniej.
OdpowiedzUsuńDo jutra:)
Buziaki
Witaj Leno! mam nadzieję ,że jutro się zobaczymy.Dziś na siłowni byłam ja i Terenia i wspominałyśmy Ciebie miło i z troską.Nie wiem co się dzieje z resztą??Wierzę że to pogoda no i przedświąteczny okres, bo chyba nie rezygnacja.Ja myślałam ,że to może 3 max 5 zastrzyków! bardzo Ci współczuję ale po 20 będzie już z górki:):).Pozdrawiam buziaczki :)
OdpowiedzUsuńWitaj Lenka! Jesteś b.dzielna, ale zastrzyki konieczne. Przeżyłam to z moją mamą, która złamała kość biodrową w wieku 93 lat i wyszła z tego. Staraj się jeść gicz cielęcą i wszystko, co ma galaretę. Mama ma dziś 97 lat i jest na chodzie. Trzymaj się, już niedługo będzie z górki. Pozdrawiam serdecznie i życzę cierpliwości i pogody ducha.
OdpowiedzUsuńBardzo Tobie współczuję i wyobrażam sobie ten ból,a zwłaszcza robienie zastrzyków,ale tyle dziewcząt Tobie życzy powrotu do zdrowia że na pewno w szybkim tempie dojdziesz do siebie i nie jeden bal zaliczysz.Ja też dopiero dzisiaj wieczorem wstałam ,ale moja grypa żołądkowa z Twoim cierpieniem nie ma porównania .Życzę szybkiego powrotu do nas ,naszej bandy "Babia Zima" całuski
OdpowiedzUsuńMoje Wspaniałe!Ogromnie dziękuję za słowa otuchy!Jesteście cudne i kochane!
OdpowiedzUsuńCałuski ślę i być może do zobaczenia na Wigilii!
Rekord padł !!. Siedemnasty wpis. Lena jesteś rekordzistką ilości komentarzy do spota. Gratulacje. Myślę , że Lenę i Basię M. na jutrzejszej Wigilii zobaczę. Jeśli oczywiście ja i moje ciasto , jutro do Sektora 3 dojedziemy.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy.
No wiesz Lenka, dzisiaj wyglądałaś pięknie.Taka jakaś mocno wyszczuplona,no,no,no.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć.Buziaki.
Lenko jak się czujesz ,bo pewnie ten pobyt na Wigilii nie był bez znaczenia .pozdrawiam,buziaczki
OdpowiedzUsuńBasieńko!Bardzo chciałam spotkać sie z Wami,ale niestety nóżka mnie boli i troszkę przeholowałam! Jak wiesz należę do optymistów
OdpowiedzUsuńi wiem,że musi być dobrze!Tylko te zastrzyki?
Dzisiaj już siódmy sobie zrobiłam.
Cieplutkie pozdrowionka!
Basiu N.dzięki za dobre słowo,którego mi
potrzeba dzisiaj.Czasami zaglądam do koperty
z Rozwoju,poczytam i już dobrze!
Zazdroszcząc Tobie figury,wrąbałam całą paczkę rodzynek hi hi hi.
OdpowiedzUsuńSiedzę przy komputerze i jem.
A jak przygotowania do świąt,kto Ci pomoże?
Jak myślę o Tobie to przypominam sobie swoje chwile na wózku,straszne to było.
Może potrzebujesz naszej pomocy,pisz nie krępuj się.
Całuję,myślę,pozdrawiam.
Lenko pozdrawiam Cię i też ,jak co , oferuję pomoc.
OdpowiedzUsuńA te karteczki to skarb prawdziwy.
A Ty Basiu N. myśl nad całością. Liczę na to.
Rekord wpisów w posta padł i sam się przebija.!!!
Lena, jeżeli możesz to napisz jak się czujesz ?
OdpowiedzUsuńIle zastrzyków jeszcze Ci zostało? Wierzę, że wszystko w porządku, ale jednak napisz co u Ciebie.
Buziaki i serdeczności
Witam Was Moje Kochane!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.Niestety nie czuję
się najlepiej.Zastrzyków zostało mi jeszcze
dziewiętnaście.Jestem jakaś osłabiona,ale
tłumaczę sobie,że to łóżko osłabia?
Bardzo pomocny jest mój Syn Włodek z Martą.
Robią zakupy,gotują obiady i wychodzą na spacer
z Urwisem.
Gorące całuski!
Wiesz, czasami jakoś tak "dziwnie" nam się układa to życie, ale...(ja naprawdę w to wierzę)..pozytywne myślenie nakręca siłę do walki i tego z całego serca Ci życzę. Cieszę się, że masz tak wspaniałego Syna:)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze...na pewno.
Miłych bezbolesnych snów
Lenka, wyglądałaś tak pięknie w tej czarnej aksamitnej sukience na Wigili ,piękna buzia i makijaż.Przezyciężyłaś ból i to się liczy.Jesteś pozytywnie zakręconym człowiekiem i wiesz ,ze będzie dobrze.Napisz proszę w czym Ci pomóc .Załatwić ,zrobię wszystko z największą przyjemnością bo mam czas. Czekam na telefon.Sciskam Sabina
OdpowiedzUsuńLenka,chciałem Cię tylko pozdrowić i uciekam z tego czarnego papieru.Bolą mnie oczy jak patrzę na te małe,białe literki.Czyj był to pomysł?
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Jakie to miłe,że pamiętacie!Brzuszek mój jeszcze
OdpowiedzUsuńnie jest jak sitko,ale jest cały w siniakach-ciągle trafiam na naczynko krwionośne.
Cieplutko pozdrawiam!
Kochanie..jak już się skończy ten koszmar to Twój brzuszek odzyska naturalny blask a przede wszystkim delikatność...kurczę...to naprawdę koszmarne, ale trzymaj się:)
OdpowiedzUsuńWitaj:) jak się czujesz? Dawno nie było od Ciebie o Tobie informacji. Serdeczności
OdpowiedzUsuńLenka,napisz jak się czujesz,jak nóżka i cała reszta.
OdpowiedzUsuńJak po świętach i co będziesz robić na sylwestra.Buziaczki.
Kochane!Jest już lepiej,bo zaczynam liczyć
OdpowiedzUsuńdni do wizyty u ortopedy.Zastrzyków jeszcze
dziewięć!Swięta były cudowne wśród najbliższych!
Dzisiaj przyjechała moja Wnuczka!Będzie do trzeciego stycznia i troszkę mi pomoże!
Co z Sylwestrem jeszcze nie wiem,ale nie potańczę....Odbiję to sobie w karnawale!
Całuski!
Lenka przyjdziesz do Wolaka?
OdpowiedzUsuńFajnie by było.
Postaraj się.
Buziaczki.