sobota, 4 grudnia 2010

Spotkanie wigilijne

Kochana Basiu z tym winkiem to dobry pomysł, sama o tym myślałam a powiem Ci dlaczego. W moim rodzinnym domu a urodziłam się we Lwowie, na kolacji wigilijnej, pierwszy był opłatek (posmarowany miodem) symbol ciała Chrystusa a zaraz potem troszeczkę wina ( czerwonego) w lampce ( krew Chrystusa) a dalej to barszczyk z uszkami , pierogi itd. Ja w swoim domu też zachowuję tę tradycję. Do miłego spotkania wigilijnego. Serdecznie pozdrawiam.Maria.

4 komentarze:

  1. Marysiu :) mimo, że moja Babcia też pochodzi ze wschodu, zupełnie nie znałem tradycji "z winkiem". Znam za to bardzo dobrze opłatek posmarowany miodem. Pamiętam z dzieciństwa, że był to jeden ze smaków, który kojarzył mi się z babciną Wigilią:)
    Dziękuję za przypomnienie smaku z dawnych lat. W tym roku na naszym stole na pewno pojawi się taki miodowy opłatek.

    Miłej niedzieli i do zobaczenia,
    Sebastian :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sebastian- dziękuję Ci bardzo- jako przedstawicielowi młodego pokolenia.Twoje wspomnienia są piękne i cieszę się,że są dalej kontynuowane.A miodzik i opłatek też oczywiście przyniosę tylko z siankiem będzie gorzej bo można dostać w kościele ale to przed samą wigilią.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Helena S.pisze... Dziewczyny nie ma sprawy mam sianko przyniosę owoce też.U mojej babci to na podłodze była słoma my jako dzieci baraszkowałyśmy,a starsi wiązali nas powrózłami.Pyszna była kwasica z grzybami, olejem i do tego ziemniaki w mundurkach to jedno z dań wigilijnych piękna gmina Tczów 24 km od Radomia.Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń