poniedziałek, 25 kwietnia 2011
Babka cytrynowa Antoniny.
Upiekłam babkę cytrynową wg przepisu Tosi z naszej Książki Kucharskiej Babiego Lata. Sukces potrójny : Tosi, babki i mój. Ale był moment grozy !!!!! . Podczas miksowania masła ( a było to przedświąteczną nocą- brrrr! ) , jajek i cukru zrobił mi się zupełnie niepotrzebny serek. Ale nie ma to jak internet . Hasło : zważyła się masa - rada- wstaw miskę do gorącej kąpieli wodnej, ucieraj spokojnie i ratunek nadszedł w odpowiednim momencie. Serek zniknął a babka wyrosła wspaniale i bardzo smakowała. Nauczka : wszystkie składniki powinny mieć odpowiednio równą temperaturę = pokojowej. Niby to wiedziałam-człowiek całe życie się uczy !. Powolutku zabiorę się za przepisy wielkanocne mojej koleżanki Marysi H. O ewentualnych POTYCZKACH Z PRZEPISAMI POINFORMUJĘ !!. Dobranoc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gratuluję! Smacznego!
OdpowiedzUsuń